Wycieczka do Baranowa odbyła się w sobotę 2 czerwca
2001 r. Autobus wycieczkowy firmy przewozowej Atlanta z Jasła jechał przez
Dębicę i Mielec.
Przed bramą zamku znajdują się 2
armaty , z datą wg cyfr łacińskich MCXXXV (1135). Jest to data
założenia Baranowa przez króla Bolesława Krzywoustego.
Zamek w obecnej postaci jest budowlą renesansową fundowaną
przez Rafała Leszczyńskiego , a projektowaną
i wykonaną przez architekta włoskiego Santi Gucci.
Dziedziniec zamku w Baranowie jest bardzo podobny do dziedzińca
na Wawelu.
W salach znajdują się ciekawe obrazy: kopie obrazów Rubensa
, obrazy sławnych osób: króla Stefana Batorego , ojca króla
Stanisława Leszczyńskiego. Obecnie trwa remont zamku. Niedawno
odnowiono polichromie na sklepieniach w krużgankach dziedzińca.
Na zewnątrz zamek otacza piękny park z rzeźbami.
Mury zamku szczęśliwie przeszły ostatnie działania wojenne,
niestety wnętrza renesansowe nie zachowały oryginalnego
wystroju.
Zamek był tuż po 2 Wojnie Światowej magazynem
zboża. Dlatego czuć teraz we wnętrzach zapachy współczesnych
materiałów obiciowych (z tworzywami sztucznymi).
W wieku 20 duże zasługi dla konserwacji Zamku w Baranowie
położył Kombinat Siarkowy w Tarnobrzegu, który ma tam swoje
muzeum.
W tych wnętrzach kręcono sceny z serialu "Czarne Chmury".
W galerii umieszczono współczesne obrazy malarza z Krakowa
Antoniego Chrzanowskiego z widokami 16-wiecznych miast włoskich:
Rzymu ,Florencji , Wenecji , Neapolu.
Dużą atrakcją była wtedy wystawa rekwizytów rycerskich z
filmu Jerzego Hoffmana "Ogniem i Mieczem".
Niestety nie zrobiłem zdjęć w Sandomierzu z powodu
przejściowej awarii przesuwu filmu. Później się okazało, ze kolega, który
pożyczał baterię włożył ja z przeciwną biegunowością.
W Sandomierzu zwiedzałem zabytkowe podziemia długości 500 m ,
w których wg legendy dzielna Halina kazała zasypać Tatarów ,
przez co ocaliła miasto. W podziemiach znajdują się grafiki
ścienne na tematy z historii Sandomierza - wykonane techniką
nakładania białych i czarnych warstw tynku. Te podziemia ,
które waliły się w latach 70-tych zostały zabezpieczone przez
górników z Bytomia , którzy pozostawili na pamiątkę chodnik
górniczy.
W roku 1976 moja siostra Jolanta jako pracownik "Ś.p
Geoprojektu" z Krakowa prowadziła badania gruntu przy
konserwacji skarpy wiślanej w Sandomierzu.
Na zakończenie wspomnę, że nazywam się tak samo jak kasztelan
Witowski z Sandomierza , u którego schroniła się Helena
Kurcewiczówna w "Ogniem i Mieczem".
Moja strona o Ogniem i Mieczem
Data aktualizacji strony 17 sierpnia 2007